Philippe FREDERICK - KRÓL BELGIJSKIEGO SPRINTU

2004-01-05  Marek Trzaska

Król Sprintu oraz Średniego Dystansu
FREDERICK Philippe
4621 - Retinne (Belgium)
BELGIJSKI KRÓL SPRINTU

Powiększ



11 lat z Mistrzostw Narodowych w sprincie K.B.D.B
14 x 1 konkurs w lotach prowincjonalnych K.B.D.B
10 x 1 konkurs w lotach narodowych K.D.D.B
Ostatnie 15 lat “Belgijskiego Sportu Gołębiarskiego”
3 x Mistrz Belgii w krótkim I średnim dystansie
3 x V- ce. Mistrz Belgii w krótkim i średnim dystansie
5 miejsce Mistrzostwa Belgii – Krótki Dystans K.B.D.B.
6th miejsce Mistrzostwa Belgii – Krótki Dystans K.B.D.B.
6th miejsce Mistrzostwa Belgii – Krótki Dystans K.B.D.B.
7th miejsce Mistrzostwa Belgii – Krótki Dystans K.B.D.B.
8th miejsce Mistrzostwa Belgii – Krótki Dystans K.B.D.B.
13th miejsce Mistrzostwa Belgii – Krótki Dystans K.B.D.B.
9 x w pierwszej 4 Mistrzostw Belgii w sprincie
11 x w pierwszej 9 Mistrzostw Belgii
Wspaniałe wyniki moimi gołębiami również osiągają: Rui & Paulo RODRIGUES (Maceira-Lis - Portugal).
2003: mistrz Portugalii – Średni Dystans
2003:V-ce Mistrz Portugalii – Długi Dystans
2003: Trzeci Lotnik Portugalii – Średni Dystans
2002: V-ce mistrz Portugalii – Średni Dystans
1998: V-ce Mistrz Portugalii – Długi Dystans
1999: V-ce Mistrz Portugalii – Długi Dystans
2001: Drugi V-ce Mistrz Portugalii – Sprint

WYWIAD Z PHILIPPE FREDERICK

1. Marek Trzaska - Kiedy po raz pierwszy zainteresowałeś sie gołębiami pocztowymi??

Frederick Philippe – pod swoim nazwiskiem gołębie mam od 1981 roku, wtedy miałem 15 lat. W rzeczywistości jestem piątym pokoleniem w mojej rodzinie hodującym gołębie pocztowe.
Cała moja rodzina jest związana z tym sportem i nie tylko ze strony ojca, ale także ze strony mojej matki. W Belgii mamy opublikowana całą historię naszej rodziny w książce z fotografiami o nazwie „B.D” „Bande Dessinee”, którą wszyscy lubią czytać. Cała historia jest napisana przez dobrego przyjaciela mamy Pana François Walthery, a nosi nazwę „Le Vieux Bleu” co w tłumaczeniu na język polski oznacza ”Stary Niebieski” Historia oparta jest na faktach, które wydarzyłyię w wiosce mojej mamy. Także początek sportu gołębiarskiego znajduje się niecałe 10 km od mojego domu w "Verviers" niedaleko "Liège” . Więc w mojej rodzinie każdy mówi o gołębiach, na przykład mam w domu pierwsze zdjęcie mojego prapradziadka z 1 lotnikiem gołębi młodych z 1932 roku.

2. M.T - Opowiedz coś o swoich gołębnikach , ile ich jest, jak są ułożone??

F.P- obecnie mam 6 gołębników z przeznaczeniem dla lotników.
- 1 gołębnik dla starych gołębi – wdowców z 20 celami,
- 2 gołębniki dla rocznych wdowców po 12 cel, na 2004 rok jest przygotowane łącznie 20 starych i 24 roczne wdowce,
- 1 gołębnik dla młodych na 50 (jeden przedział)
- 1 gołębnik dla młodych na 20 sztuk (drugi przedział)
- 2 gołębniki po 15 młodych każdy.
Mam również 5 gołębników rozpłodowych:
- 1 gołębnik rozpłodowy na 38 cel, około 30 par,
- 2 gołębniki rozpłodowe po 12 cel na 3 I 5 par.
- 2 gołębniki rozpłodowe po 8 cel w każdym po 1 parze.
Łącznie na 2004 rok mam przygotowane 40 par rozpłodowych (obecnie na mojej stronie internetowej nie mam wszystkich moich par, muszę dodać tam także moje nowe pary rozpłodowe na długi dystans, mam nadzieję, że to ukończę w styczniu).

3. M.T - Jakie rasy posiadasz na swoich gołębnikach, jakie liniee?

F.P – na początku opowiem o gołębiach, od jakich zacząłem. Są to gołębie Pana Rahier C.& N. z Stockay, który był najlepszy w mojej prowincji. Grał na każdych odległościach od 80 km do Barcelony włącznie. Są to wspaniałe gołębie spisujące się nie tylko na jego gołębniku ale i innych, na przykład: „Rabot” 2 lotnik KBDB na średnim dystansie od Marca Rossensa, który pochodzi bezpośrednio od Pana Rahier. Kupiłem z tego gołębnika około 20 gołębi z wszystkich najlepszych linii, nawet ze sławnego „Borain 54”, który jest ojcem sławnego ”Rabot” od Roosensa.
Mam również super samiczkę z tego gołębnika "De Funès 53", która jest matką moich trzech najlepszych asów prowincjonalnych KBDB, jest także matką sławnego „Top Gun” 3ci lotnik Belgii w sprincie KBDB 1987.
Następne gołębie na moim gołębniku to Hufkensy z gołębnika Karel & Tom GEEL Zawsze spotykaliśmy się na Wystawie Narodowej I tak staliśmy się dobrymi przyjaciółmi
Z tego gołębnika posiadam gołębie z najsławniejszej pary rozpłodowej.
W 1991 roku zakupiłem gołębie z gołębnika Grondelaers Jan & Zoon z Opglabbeek, sławni hodowcy w Belgii odnoszący sukcesy na średnich dystansach. Gołębie te również odnoszą wspaniałe rezultaty na innych gołębnikach. Z tego gołębnika zakupiłem około 10 gołębi z najlepszych linii, którymi osiągnąłem bardzo dobre rezultaty, w szczególności z linii "Elfpender" oraz z pół-brata „Moreno” oraz „1st National Bourges”.


Na publicznej aukcji gołębi Grondelaers w 1993 roku pełen brat i siostra „1st National Bourges” były sprzedane pomiędzy 5 000 a 12 000 za sławną „Ritę”, która była z 1986 roku i miała wtedy 8 lat , 12 000 to ogromna cena.
Na publicznej aukcji 19/12/1993 najwyższa cena jaką odnotowano to 19 500 za sławnego „Superkweke”, który miał prawie 10 lat!!!
W 1992 roku również zakupiłem gołębie Grondelaers poprzez przyjaciela Félixa
PAUWELSA, który również odnosił wspaniałe rezultaty w sprincie i krótkim dystansie.

W 1998 roku sprowadziłem gołębie od VERBRUGGEN Gommaire z linii słynnego "Fantast", ale już nie osiągałem z nimi tak doskonałymi wyników jak z gołębiami Grondelaers.
W 2001 roku zakupiłem pierwsze gołębie z gołębnika ENGELS Flor & Zoon of PUTTE z najlepszych linii jakie posiadają w swoim gołębniku: z "De 178" syn słynnego "Den 231" , z "714" 1st Prov. Bourges, z "De Dikke" 1st S/Nat. Châteauroux. Obecnie osiągam coraz lepsze wyniki z gołębiami Engels, I postanowiłem dokupić nowe gołębie, zakupiłem 2 młode bezpośrednio po „Den 231”, jednego kupiłem poprzez „PIPA.BE” w dziale „Top Pigeons 4 sale” , gdzie mój kolega Nikolaas Gyselbrecht organizuje aukcje najlepszych gołębi. Gołębia tego odkupiłem od portugalskiego hodowcy, który ma gołębie z najlepszych linii w Belgii - "Den 231" Engels, "Wittenbuik" Vandenabeele,
"Golden Boy" Van Hove Uytterhoeven, i jedynie dlatego, po dłuższej namowie zdecydował się go odsprzedać, ale za cenę nie niższą niż 1500€. Zakupiłem również jedną z najlepszych samic rozpłodowych od mojego bardzo dobrego kolegi, to jest również córka ”Den 231”. O tą samiczkę pytałem już jego od 2001 roku, ale ciągle mnie zwodził mówiąc “nie teraz, później może”. Teraz ma 7 bezpośrednich córek I 4 synów na swoim gołębniku rozpłodowym, a ja zaoferowałem mu bardzo dobrą cenę za tą samiczkę, więc mi ją odsprzedał. W 2001 roku miałem możliwość kupić bezpośrednio z gołębnika Engelsów samiczkę, córkę „Den 231” za cenę 2000€/szt, wtedy myślałem, że to bardzo dużo jak za młodego gołębia, a to dlatego bo nie miałem do tego czasu okazji testować gołębi Engels na moim gołębniku. Teraz przy dobrych wynikach gołębi Engels zdecydowałem dokupić następne potomstwo bezpośrednio z “Den 231”, ale niestety jest już to niemożliwe, wszystkie młode po tym ptaku są już zatrzymane we własnej wolierze, a cena za wnuki dochodzi do 500€ za sztukę z pozostałych gołębi, aż do 1250€ za sztukę po tych najlepszych.
Na początku 2003 roku zakupiłem pierwsze gołębie na daleki dystans z gołębnika Caro Marcel Lambermont – 2-gie miejsce na Olimpiadzie 2003 we Francji , Levin – długi dystans, C kategoria. Znam Marcela, a szczególnie jego syna Jean-Marc już od dawna. Do tej pory nigdy nie specjalizowałem się w lotach na długim dystansie, dlatego też nie sprowadzałem takich gołębi, teraz jednak chce się również tym zająć i uważam że linia gołębi od Marcela Caro super się do tego nadaje. Chcę brać udział w lotach do 900km I sądzę że te gołębie są do tego doskonałe, z takich lotów gołębie wciągu jednego dnia są w domu, a nie tak jak z lotów z Barcelony czy Perpignan. Zakupiłem u niego pół-brata i półsiostrę “Olimpiade”, po tej samej matce, ale ojcem jest „717”, który jest dziadkiem „Olimpiade”, również kupiłem dziadka „Olimpade” oraz ojca “1st international Bordeaux” – 1996 przeciw 7.630 gołębiom. Zakupiłem jeszcze pół-siostrę “Olimpiade”, ale na stronę ojca, także jednego syna I dwie córki”Olimpiade”. Również zakupiłem pół-brata “1st Ace Pigeon K.B.D.B” (pierwszy lotnik Belgii) , oraz pół-brata do”Petit Limognes” 8th National Ace Pigeon Long Distance K.B.D.B. 2002 (8 lotnik Belgii długi dystans 2002)


4. M.T - Kiedy parujesz gołębie rozpłodowe?


Gołębie rozpłodowe były parowane 19.12.03 . W Belgii część hodowców paruje już około 24.11, a to dlatego , że dostajemy obrączki 31.12 i już w tym dniu znaczna część obrączek ma swojego dozgonnego właściciela.
Gołębie na ten moment znów są w domu rodziców, a to dlatego że tato ma 79 lat i często muszę go odwiedzać i wtedy już nie mam czasu jechać do gołębi w moim domu. Sam już nie może lotować – ma kłopoty ze znalezieniem właściwej samiczki dla wdowca, czy też z jazdą do klubu, to byłoby za dużo dla niego. Zdecydowałem więc, że gołębie będą u rodziców, by tato mógł się nimi nadal cieszyć, nie chciałbym żeby nie mógł się zajmować gołębiami. Robi wspaniały trening moim lotnikom, co przy mojej pracy byłoby bardzo kłopotliwe. Więc gdybym sparował jak inni 24.11, to około 20 stycznia mielibyśmy młode gołębie na gołębniku, to byłoby za dużo pracy dla niego, a tak będą około 15 lutego – ma mniej pracy a i pogoda lepsza.

5. Na co zwracasz szczególną uwagę, gdy zakupujesz nowe gołębie do gołębnika rozpłodowego?

Po pierwsze – sprowadzam młode wyłącznie po najlepszych parach rozpłodowych, z wspaniałymi wynikami nie tylko na rodzimym gołębniku, ale i na obcych gołębnikach też. Także od hodowców, którzy zwyciężają nie tylko w jednym klubie, ale i w 2-3 następnych, a to dlatego ponieważ często widać hodowców, którzy odnoszą zwycięstwa z powodu małej konkurencji, a jego gołębiami później nikt nie robi żadnych wyników. W takich przypadkach gołębi nie sprowadzam. Także ważnym jest by dany hodowca odnosił wspaniałe wyniki na przestrzeni ostatnich 10-15 lat, a to z takiego prostego powodu, że często ktoś wygrywa materiałem niedawno zakupionym i nie potrafi podczas rozrodu podtrzymać wspaniałych cech danej linii i po 10 latach jakość tych gołębi jest już bardzo niska i wyniki ciągle spadają. Także są ważne wyniki tej linii na innych gołębnikach , a to dlatego, że wtedy wiemy, że dany hodowca sprzedaje gołębie wyłącznie dobrej jakości, a nie tylko te, których sam nie chce. W jednym roku sprowadzam gołębie wyłącznie od jednego hodowcy, a to dlatego, ze nie chcę mieć zbyt wiele różnych linii w gołębniku rozpłodowym. Gołębie sprowadzane są wyłącznie z najlepszej linii danego hodowcy w ilości około 10 sztuk, a to dlatego bo po 1-2 gołębiach sprowadzonych nie można stwierdzić, że dana linia jest zła, czy też dobra. Zazwyczaj sprowadzam gołębie co 2-3 lata, po 2 latach podejmuję decyzję. Jeśli decyduję, że dana linia nie jest najlepsza to wtedy każdy gołąb nawet z domieszka danej krwi jest eliminowany.

Część 1/3 Tłumaczył:Marek Trzaska



6. Ile młodych rocznie hodujesz, I jak przebiegają ich treningi?


Rocznie hoduję około 300 młodych, a około 100 z nich zostawiam dla siebie. Treningi robię wokół domu, a przed lotami zabieram je na odległość 10, 15, 20, 40 i 60 km. Po locie w klubie trenuję je na 90, 120, 155, 195, 210 i 255 km. Nigdy nie biorę udziału w treningach klubowych a to dlatego, by moje młode nie przebywały z młodymi z innych gołębników, dzięki temu nie nabawią się chorób. Po trzech treningach najsłabsze młode są eliminowane. Zawsze chcę, by moje młode były w dobrej kondycji na pierwszym locie.



7. Jak przebiega trening drużyny lotowej??

W domu trening trwa około 1 godziny rano (około 7), I jedna godzinę popołudniu (około 17). Trening odbywa się przy otwartych wlotach(oknach) bez używania flag, i innych płoszących przyrządów. Próbowałem również metodę z zamkniętymi wlotami(oknami), ale teraz sądzę, że jest to dobra metoda na średni i długi dystans, a to dlatego, że przy zamkniętych wlotach gołębie więcej czasu spędzają na powietrzu, i nie zaglądają tak często do środka. W sprincie przylot jest bardo ważny, i na pewno otwarte wloty sprzyjają temu, iż gołębie szybciej wchodzą do środka, ważne są każde sekundy. Z pewnością trening przy zamkniętych wlotach(oknach) jest lepszy, ponieważ gołębie lepiej trenują, ale z pewnością na średni i długi dystans. Nigdy nie trenuję gołębi w złej pogodzie.

8. Jakie są oznaki gołębi w dobrej formie lotowej??

To na pewno nie jest łatwe, by dostrzec gołębia w dobrej formie. Jest kilka metod by to sprawdzić, ale nie każdy gołąb ma takie same oznaki. Mogę Ci podać z łatwością 10 różnych oznak dobrej formy, które oznaczają, że Twój gołąb jest w dobrej kondycji, ale to mogą być tylko oznaki dla kilku gołębi, a dla reszty nie.
Po pierwsze należy obserwować trening, tu mogę podać przykład: mój najlepszy gołąb jest w dobrej formie, kiedy zostaje w gołębniku samotnie, podczas gdy inne trenują, on siedzi w swojej celi i wabi samicę. Po 10 minutach wylatuje na dach, gdzie nadal szuka i wabi samiczkę, jest to bardzo mały trening, ale za to zawsze pierwszy konkurs.
Inny samczyk podobnie głównie wabi samiczkę na dachu, ale przy tym robi czołowe konkursy. Inne znów latają razem, ale po godzinnym treningu okazuje się, że brakuje jakiegoś, który wraca samotnie z chmur po 10-20 minutach po poprzednich. Więc jak widać wszystko zależy od gołębia, ponieważ inny gołąb jeśli nie wylatuje od razu po otwarciu okna na trening wiadomo, że nie zrobi czołowego konkursu. Szukanie formy u gołębia podczas treningu jest bardo trudne, ale jeśli już wiesz, jaki trening ma pokazywać dany gołąb by osiągnąć czołowy konkurs, to na 90% możesz być pewien o dobrym wyniku w nadchodzącym weekendzie.
Również możesz widzieć oznaki formy podczas trzymania gołębia w ręku, to widać po ciele gołębia, musi być różowy na piersi, powinien wydawać się cieplejszy. Gołąb nie może mieć za dużo tłuszczu, musi sprawiać wrażenie lekkiego w ręce. Wiem, ze nie jest prosto dla każdego dostrzec różnice w ręce pomiędzy gołębiem w dobrej formie lotowej , a normalną kondycją, ale przy częstym oglądaniu i notowaniu można się tego nauczyć.

9. Jaka jest Twoja opinia na temat znaków w oku?? Czy to jest ważne podczas selekcjonowania Twoich gołębi rozpłodowych??


Na początku nie zwracałem wielkiej uwagi na oczy, ale teraz, od trzech lat uważam , iż możemy wiele zobaczyć w oczach gołębi. Powód jest bardzo prosty, na początku nic nie wiedziałem o oczach, często hodowcy przychodzili do mnie w odwiedzinach, przynosili z sobą lupy, i po kilku minutach wyrażali swoją opinię na temat gołębia, nawet nie spoglądając na resztę. Nigdy nie miałem dobrej oceny, czasem twierdzili” ten samczyk jest super w rozpłodzie” ale w rzeczywistości to był dobry lotnik, a nie rozpłodowiec. Więc byłem pewien, że nikt nie potrafi dać mi pewnej opinii na temat gołębia na podstawie jego oka. Tak było do czasu, dopóki nie zaprosiłem na swój gołębnik Pana Jim Kerron ze Szkocji, który ze swą lupką dokonał przeglądu mojego stada lotników oraz gołębi rozpłodowych. Podczas oglądania gołębi nic nie mówił, po prostu patrzył, ale nie dłużej niż 30 sekund na jednego gołębia. Kiedy ukończył zapytał mnie :”Jaka jest cena za Golden 25, Golden Eyes, Supersonique 15, Golden Boy” . Na pewno nie spoglądał na obrączki przed, a i na pewno nie zna moich najlepszych gołębi. Wtedy zechciałem spróbować go na innym dobrym gołębniku, o którego istnieniu pewnie nie słyszał. Wybrałem się z Jimim do mojego dobrego przyjaciela Marcela Caro, gdzie znalazł jego najlepsze gołębie rozpłodowe, za wyjątkiem ojca drugiego lotnika Belgii gołębi rocznych. Zapytałem również mojego innego, dobrego przyjaciela o opinię na temat wizyty Jima Kerrona, na co odpowiedział ”Chciał kupić moje 2 najlepsze samce rozpłodowe”.
Teraz Jim odwiedza mnie co rok, przy okazji spytałem go o najlepszego samca jakiego widzi na moim gołębniku rozpłodowym, na co rzekł”Absolutnie Golden Boy”, gołąb ten zdobył 6 x 1 konkurs tylko w 2001 roku, wiem że jest to bardzo dobry lotnik, i jest na gołębniku lotowym , a nie rozpłodowym. Za tego gołębia Jim oferował mi szaloną cenę, normalnie za taką cenę sprzedałbym gołębia, ale znam Jimieg bardzo dobrze, wiec zdecydowałem go zatrzymać. Później zapytałem Go, co sądzi o tym gołębiu, a on odpowiedział mi dosłownie” ten gołąb to Twój następny założyciel linii, nie widziałem w życiu lepszego oka, on może płodzić super lotniki z każdą samicą, to powód dla którego go chciałem kupić”, na co mu odparłem , ze to mój jeden z lepszych gołębi lotowych , i że nadal chcę nim lotować, po czym uśmiechnął się i powiedział „tym gołębiem nie możesz już nigdy lotować, przeznacz go tylko i wyłącznie do rozpłodu”. Potem zaczął naciskać, że w marcu przyjedzie by zakupić 6 młodych po ”Golden Boy”, ale to było niemożliwe, ponieważ gołębi rozpłodowe parowane są w grudniu, a wtedy już mógłbym zapomnieć o lotowaniu tym gołębiem. I znów z powodu, iż znam dobrze Jimmiego, pomimo niezadowoleniu mojego taty i mnie zdecydowałem przenieść „Golden Boy” do gołębnika rozpłodowego.
To naprawdę nieprawdopodobne, on chciał kupić tylko moje najlepsze gołębie rozpłodowe, odnalazł moje wszystkie najlepsze samce rozpłodowe. Powiedziałem do niego, że to interesujące, nie chce sprzedać swoich gołębi, ale chcę wiedzieć , jak znalazłeś wszystkie te gołębie?, na co odparł, ze to bardzo proste: spogląda na budowę, skrzydło i oko, ale jaką metodą?, bo do tej pory mój gołębnik odwiedziło ponad 100 hodowców z lupami, a teraz to jest pierwszy raz, kiedy hodowca potrafił dokładnie wybrać najlepsze gołębie.
Odnośnie oczu polecam stronę internetową mistrza Rob Woolliss http://www.gemsupplements.co.uk/guest/robwoolliss1.htm , którego poznałem w Blackpool 2003 roku, po czym jestem pewien, że to jest ekspert Nr 1 w Anglii, jeśli on zaleci przeniesienie gołębia do gołębnika rozpłodowego, to tak zrobię bez dwóch zdań. Również zapytałem go, czy może mi szybko powiedzieć, czego szuka w oku, na co odrzekł „jak mogę Ci powiedzieć w 10 minut coś, nad czym spędziłem 20 lat??”. Wiem, że każdy może oglądać oczy, ale dać dobrą odpowiedź jest bardzo trudno. Więc z tego powodu, po 15 latach hodowli jestem pewien, iż można znaleźć dobrego gołębia „po oku”, ale jeśli chcemy robić selekcję na podstawie znaków w oku, to powinien to robić wyłącznie fachowiec i nikt inny więcej.

10. Jaki dzień jest najlepszy w Twoim życiu??


Napewno jednym z najlepszych dni jest weekend 27-28 kwietnia 1990 roku. Wtedy miałem lot gołębi starych oraz rocznych i to w dodatku w dwóch różnych związkach. Pierwszy lot odbył się w sobotę 27 kwietnia, był to między-prowincjonalny Orleans – 415 km. Orleans jest pierwszym między-prowincjonalnym lotem w sezonie, wtedy każdy chce wygrać tak prestiżowy lot. Każdy hodowca wysyła swoje najlepsze gołębie, ale to ja wygrałem ten lot, pierwszy konkurs na 1328 wkładanych gołębi. Trzy następne loty odbywały się 28 kwietnia. Jako pierwszy Macquenoise dla gołębi rocznych, przy udziale 1260 gołębi, gdzie zdobyłem 1, 5, 7, 11,23,24,35,42,46,55,59,106,129,143,185,204,230,287,315,371(20/21). Drugim lotem niedzielnym był Gedinne przy udziale 181 gołębi rocznych, gdzie zdobyłem 1,2,3,4,5,6,7,8,9,12,13, ….(13/19). Po tych lotach naprawdę byłem szczęśliwy z rezultatu osiągniętego w ten weekend, i nie sądziłem , że mogę to powtórzyć na ostatnim locie. Był to między-prowincjonalny lot przy udziale 1489 gołębi, na który wsadziłem tylko 3 sztuki, i znów wygrałem!. Reasumując wygrałem 4 loty w jeden weekend w różnych związkach, gołębiami rocznymi oraz starymi. Naprawdę to piękne przeżycie, na pewno nigdy już tego nie dokonam. Może ktoś wysłać gołębie na 6-8 lotów w jeden weekend i wygrać 5-6 z nich, ale ja sądzę, że na pewno już tego nie dokonam. Myślę, że to był weekend na miarę „Księgi Guinessa” . Nie wiem, czy da się znaleźć kogoś na świecie, kto brał udział w 4 lotach - w tym dwa między-prowincjonalne z udziałem większym niż 1200 gołębi - w dwóch różnych klubach w jeden weekend i wygrał wszystkie z nich posiadając jedynie 10 starych gołębi i 40 rocznych!
Oczywiście można również wygrać wysyłając więcej niż 100 gołębi na lot, ale znaleźć coś podobnego nie będzie prosto. Jestem pewien, że to był najlepszy weekend z historii lotów w całym moim życiu. Wyniki z tego cudownego weekendu były na pierwszej stronie gazet. Dzięki temu poznałem mojego wspaniałego przyjaciela Paulo z Portugalii, który jest członkiem znanej gazety “Colombophilie Belge”, który widząc niesamowity wynik postanowił mnie odwiedzić. Bywając w Belgii zawsze mnie odwiedzał, w 1993 roku zakupił 4 gołębie, wśród których jest jego najlepsza rozpłodowa samica “Pedrada Super” BELG 1993-1010244 . W 1994 wyhodował z niej 12 młodych, 6 lęgów z dwoma różnymi samcami, zatrzymał dla siebie 11, a jednego podarował swojemu dobremu znajomemu. Wszystkie 11 gołębi zdobywało pierwsze konkursy przy udziale w locie minimum 500 sztuk gołębi, a najlepszy „Super 50” jest Piątym Championem Świata Dalekiego Dystansu Versele Laga 1999. Dwunasty młody podarowany znajomemu jest ojcem Piątego Lotnika Dalekiego Dystansu FPC. To na pewno najlepsza samica rozpłodowa w całej Portugalii, wszyscy ją znają. Dzięki znajomości z Paulo, oraz jego fachowemu wykorzystaniu cennych gołębi jestem tam bardzo znany, a Paulo jest szczęśliwy, bo znów natrafił na wspaniałą samicę rozpłodową, wśród gołębi zakupionych u mnie. Jest to “Super 707”, jest córką “Zoon Poot” x “Golden 25”. W połączeniu z różnymi samcami dała zwycięzców trzech lotów prowincjonalnych przy udziale minimum 5000 gołębi.


Część 2/3 Tłumaczył:Marek Trzaska


CZĘŚĆ TRZECIA

11. Jak prowadzisz swoje gołębie w okresie jesiennym i zimowym??


Gołębi e w tym okresie większość czasu spędzają na gołębniku, w tym czasie robię mało treningów, tyko gdy pogoda jest dobra i to nie dłużej niż godzinę dziennie. Gołębie po sezonie parowane są około 15 sierpnia i pozostają z partnerami do początku grudnia. Trzeba regulować ilość pokarmu, ponieważ gołębi ewtedy nie robią długich treningów, a w początkowej fazie siedzą na jajkach. Należy również zwracać uwagę na temperaturę, jeśli jest zbyt zimno, to należy zwiększyć ilość karmy. Trzeba zwracać uwagę na dobre karmienie, niezbyt dużo treningu, na dobre zdrowie, jeśli to możliwe to unikać antybiotyków, nie zapominać o preparatach witaminowo-mineralnych, gritach itp.


12. Jak wygląda system karmienia dla wdowców??


Karmienie to z pewnością jedna z najważniejszych rzeczy dla osiągnięcia dobrego rezultatu, a zarazem trudna do wyjaśnienia. Jest zależna od typu posiadanych gołębi, od temperatury, od rodzaju lotu – nie da się stosować tego samego systemu dla lotów sprinterskich , średnich, czy też długich!! Nigdy nie da się korzystać efektywnie tylko z jednej metody, ale jedno co mogę powiedzieć bardzo ważnego to, że gdy karmimy gołębie i dajemy im np. 500g karmy, to nigdy nie dawajmy jej na raz, tylko najpierw np. 300g, kiedy wszystko znika dodajemy 100g, przy czym obserwujemy, czy żaden z gołębi nie idzie pić. Jeśli idzie do poidła a potem wskakuje do swojej celi, wtedy musisz zatrzymać resztę, jeśli nie, to znów możesz dodać 50g, a potem resztę. Karmienie jest bardzo ważne dla relacji pomiędzy gołębiami a hodowcą, trzeba „grać” z gołębiami. Ten system jest sprawdzony dla gołębi młodych.
Dla gołębi starych są 2 sposoby karmienia: w celi oraz na podłodze. Na pewno lepiej kontrolować jakie nasiona ptaki zjadają karmiąc w celach, ale gdy gołąb chce jeść, zaczyna szukać nasion po innych celach, co powoduje liczne, niepotrzebne walki, wprowadza nerwowy nastrój, co jest bardzo niekorzystne.


13. Czy często wzywasz weterynarza? Czy też stosujesz program profilaktyczny?


Do weterynarza jadę 2-3 razy w roku. Pierwszy raz w celu szczepienia około końca stycznia – Columbovac . Potem około 4 tygodni przed lotami gołębi rocznych i starych jadę w celu sprawdzenia, czy nie ma jakichś problemów, następnie na 2 tygodnie przed lotami z gołębiami młodymi w tym samym celu.
Sporadycznie bywam w przypadkach, gdy sam mam problem wyczucia, w czym jest problem. Znam bardzo dobrze swoje gołębie, a także różnice między chorobami. To co mogę doradzić z mojego doświadczenia to , że robię kuracje 5 dniową na „gózka” przed lotami, potem co 3 tygodnie podczas lotów, do tego również układ oddechowy. Wygląda to mniej więcej tak: 1 tydzień – nic, 2 – „gózek”, 3 – „drogi oddechowe”,4 – nic, 5 – „gózek”, 6 – „drogi oddechowe”, 7 – nic, 8 – „gózek”. Wcześniej kuracje na „gózka” robiłem co 4 tygodnie, ale teraz uważam, ze to za długo, dwa tygodnie bez podawania niczego to za długo. Ważnym jest też, by zmieniać produkty. Sam stosuję produkty od mojego weterynarza, ale bardzo dobrym produktem jest B.S firmy Belgica De Weerd. Stosuje program profilaktyczny z zastosowaniem produktów od różnych dostawców.


14. Co trzeba robić, by utrzymać gołębie w dobrej kondycji przez cały rok??


Na pewno by utrzymać dobrą kondycję trzeba gołębie dobrze karmić cały rok, zapewniać wszystkie dodatki, ale też nie za dużo. Należy wystrzegać się treningu podczas złej pogody, deszczu, zimna. To zależy od wielu innych czynników – usytuowanie gołębnika, ilość światła. Na pewno bacznie obserwujący hodowca dostrzeże szybko jakiś niedobór i szybko go usunie.


15. Jeśli chciałbym zacząć hodowlę gołębi pocztowych teraz, co byś mi zasugerował?

Na pewno, po pierwsze musisz szukać po hodowcach, którzy wygrywają od 20 lat z jedna rodziną gołębi, i co ważne z referencjami z innych gołębników, nawet z najodleglejszych miejscowości kraju, czy zagranicy, liczy się duża liczba dobrych opinii hodowców, którzy odnoszą sukcesy danymi gołębiami. Np. w stosunku do mnie możesz dostać przynajmniej 50 dobrych referencji i to tylko z Portugalii.
Tylko takiego rodzaju hodowcy powinni być brani pod uwagę. Powinieneś mieć około 5 linii gołębi, przy czym musisz ciągle je testować bardzo mocno. Z czego powinno zostać 2 – 3 linie po jakimś czasie. Osobiście sądzę, ze na początku trzeba spróbować z większą ilością linii. Gołębie trzeba selekcjonować bardzo twardo, co jest lepsze zostaje, co słabsze zostaje usunięte, każda sztuka mająca we krwi daną linię powinna być usunięta. Co 2-3 lata powinno się sprowadzać nową linię i ciągle testować. Nigdy nie można zostać tylko z e starymi liniami, zawsze trzeba szukać nowej i lepszej. Nie należy sprowadzać gołębi , które wydają się nam poniżej naszego standardu, zawsze należy sprowadzać najlepsze z najlepszych .
To czego musisz szukać, szukając gołębi na swój gołębnik to – bardzo dobra rodzina gołębi odnosząca sukcesy od 20 lat, nigdy nie kupuj tyko championa, tylko ojca, siostry czy też brata, to nie da Ci niczego. Tylko gołębie wybitne z rodziną dadzą Ci pewny sukces. Ważnym jest, by w gołębniku rozpłodowym zostało 70% starej linii, a 30% stanowiła nowa. Nowej linii nie można zbytnio oszczędzać.




16. Jak wygląd lista Twoich najcenniejszych osiągnięć?


Jestem 3 x Mistrzem Belgii w Sprincie B.D.S, 3 x v-ce Mistrz Belgii w Sprincie B.D.S.
Utrzymałem rekord utrzymując się 5 x w pierwszej 8 Mistrzostw Belgii w Sprincie K.B.D.B.
W przeciągu 12 lat zdobyłem 388 x 1 konkurs bez dublowania. Zdobywałem pierwsze konkursy nie tylko z lotów sprinterskich. Od 1990 roku tylko kilka sztuk jest lotowane w celu Generalnego Mistrzostwa Belgii w Sprincie. Reszta bierze udział w lotach średnio i daleko dystansowych. Teraz można powiedzieć , ze mój gołębnik jest typu all round czego przykładem są pierwsze konkursu z takich lotów jak: Prowincjonalny Orleans – 415 km 1/3856, Prowincjonalny Orleans – 415 km 1/4500, 1 Prowincjonalny Angoulème 700 km, 1 Prowincjonalny Châteauroux 520 km, więc jak widać Moje gołębi radzą sobie nie tylko w sprincie, ale i na lotach typu all round. Możesz zobaczyć wspaniałe wyniki w Portugalii u Rui & Paulo RODRIGUES (Maceira-Lis) którzy opierając hodowlę na moich gołębiach plasują się w czołówce zdobywając w 2003 roku : V-ce Mistrza Portugalii na Długim Dystansie FCP oraz Mistrza Portugalii na Średnim Dystansie FPC


Jeśli jesteś zainteresowany zakupem gołębi z opisanej powyżej hodowli zadzwoń pod nr 0698078149 lub napisz e-mail marek.trzaska@dobrylot.pl.


Część 3/3 Tłumaczenie :Marek Trzaska


© C O P Y R I G H T S 2009: WWW.SUPERHODOWCA.PL

1009102